aaa4
Dołączył: 05 Mar 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:25, 21 Mar 2018 Temat postu: spokojnie |
|
|
na pietro, gdzie jej elegancko ubrani przyjaciele zbili sie w ciasna grupke jak obsada Robinsonow po
zakupach w Abercrombie Fitch.
-Punkt dla gosci - rzucil Shane. Patrzyl na grupe facetow ubranych w koszulki
futbolowe, ktorzy mineli ich z wrzaskiem, targajac lozko. Claire zamrugala. Tak, to bylo lozko. - Dobra
Chyba naprawde nie chce w to wnikac. To jak? Napijemy sie czegos?
W kuchni grupa ludzi robila poncz w wielkim koszu na smieci. Claire miala nadzieje, ze to
jeszcze nieuzywany kosz, ale faceci, ktorzy wlewali do niego rozne rzeczy, byli tak naprani, ze
naprawde nie mogla miec pewnosci.
-Tego bym raczej unikal - szepnal Shane z ustami tuz przy jej uchu. - Widzisz kogos ze
znajomych?
Nie byla pewna. Az trudno sie tam bylo ruszyc, bo ludzi? tloczyli sie przy blatach, wchodzili do
kuchni i wychodzili z niej z wielkimi czerwonymi plastikowymi kubkami w rekach...
Dreszcze przeszedl jej po plecach.
-Tak. Widze kogos.
Jakim cudem brat Eve zdolal wejsc na te impreze? Stal w kacie, zgarbiony, ze zlosliwym
usmiechem. Przetluszczone [link widoczny dla zalogowanych]
wlosy opadaly mu na ramiona i mial na sobie te same brudne ciuchy
ostrego chlopaka, ktore nosil, kiedy grozil Claire w Centrum Uniwersyteckim. Mial w reku drinka, ale
nie byl pijany, w spojrzeniu, jakim obejmowal ten tlum, bylo zbyt wiele palajacej pogardy. To byly
oczy szalenca. O Boze, oni wlasnie tak wygladaja, ci faceci, ktorzy potem zaczynaja strzelac w
pomieszczeniu pelnym ludzi.
Popatrzyl prosto na Claire i usmiechnal sie do niej krzywo. Claire z niepokojem rozejrzala sie
za Eve, ale ta stala plecami do brata i rozmawiala z Michaelem; wyraznie wcale nie zauwazyla
potencjalnego klopotu.
-Co jest? - spytal Shane.
Claire odwrocila sie i wskazala palcem.
Ale Jason zniknal.
Shane pokrecil glowa, kiedy mu opowiedziala, i odszedl na bok porozmawiac z Michaelem.
Michael pokiwal glowa, a potem przekazal Eve w rece Shane'a. Claire z ruchu warg Michaela
odczytala, ze mowi: "Uwazaj na nia".
A potem Michael zniknal w tlumie.
I tyle, jesli chodzi o trzymania sie razem.
Shane objal obie dziewczyny i powiedzial:
-No, to jest dopiero zycie. Dziewczyny, [link widoczny dla zalogowanych]
moze znajdziemy sobie jakis pokoj?
Eve przewrocila oczami z mocno utuszowanymi rzesami.
-Jakbys wiedzial, co robic z jedna z nas, o dwoch naraz juz nie wspominajac. Dokad on
idzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|